sobota, 29 czerwca 2013

Marek Grechuta - Wolność



Wolność jaka jest każdy widzi, nie zupełnie jak koń co prawda ale zawsze daje nam wiele do myślenia, coś jak na znak tego, że koń ma dużą głowę. Idąc tropem piosenki, może ona nas zagnać do nieskończoności gdyż dojście do niej jest niczym szlifowanie diamentu. Ten diament wyszlifowany do postaci wybornej i smacznej niczym ziemniaczki smażone. Bo wiadomym jest, że aby szlifować taki diament trzeba się napocić lub nadać odpowiedniej maszynie odpowiedni pęd. Zmierzam do tego, że ciężką pracą oraz wysiłkiem jaki włożymy w tą wolność i to jak ją wykorzystamy zależy jedynie od nas samych. Za szybko, za wściekle i za zajadle się z nią obchodząc można się nią zachłysnąć. Co może spowodować przedawkowanie tej, wolności jaką mamy. Aby tego uniknąć trzeba się zadawać z mądrymi ludźmi, którzy wnoszą w nasze życie same pozytywy. Nie wolno zadawać się z elementem lub pochodnymi elementu. Tym elementem, którym niegdyś sami byliśmy. Lub będziemy... dopiero. Te i inne dyrdymały już zawarte w nie jednej babcinej lub rodzicielskiej świadomości na nic się nie zdadzą gdy nie wspomnę o tym, że należy nie tyle co uczyć się na własnych błędach, co na cudzych. Lecz w zbuntowanej i niczym nie zahamowanej głowie nastolatka nie może się to wybić albo i wbić w jej struktury.

piątek, 28 czerwca 2013

Marek Grechuta z Myslovitz - Kraków


Jako jedna z niewielu piosenek dzisiejszych i wczorajszych czyli tych z przed lat nie jest to piosenka stricte o miłości. Wręcz daje do myślenia dla czego, choć zdarza się w tekście wątek, że: 
Na Gołębiej twój płaszcz zaczepił mnie w wystawowym oknie,w autobusie , w tłumie gdzieś... Nie idzie tu poznać czy chodzi o romans czy po prostu zwykła zaczepka. Lecz wiadomym jest, że w tym tekście i interpretacji można się domyślać, że miłość i maj gdyż jest to miesiąc ptaków tu gołębie to nastraja bardzo wiosennie i pozytywnie. Sama melodia daje do myślenia, że wszystko co tajemnicze jest do poznania i nie od razu Kraków oraz Wawel w jego centrum zbudowano. Bardzo patetyczny oraz wyrafinowany refren i jego strofy skłaniają do myślenia. Że ludzie wymijają nas i my mijamy ich gdyż chodzi o to jak ludzkie życie jest delikatne niczym ten flesz. Jako, że deklarujemy się do wielu rzeczy, które trudno później wykonać i tłumaczymy sobie to na wiele sposobów, chciał bym dodać, że piosenka ta może być o faktycznie zmarłym człowieku, bo inaczej nie można przedstawić tego, że ktoś nie zrobi więcej zdjęć, chociaż może być tak, że nie zrobi więcej zdjęć jej więc nie koniecznie o zmarłym aczkolwiek warto wspomnieć o fakcie śmierci i umieraniu, gdyż jest to utwór zmarłego Marka Grechuty. Chodzi mi o fragment ten: widzę cię tak wiem nie zrobię więcej zdjęć tak wiem nie będę prosił lecz tak wiem to przecież żaden grzech tak wiem. Ludzie się mijają lecz nie wiedzą na kogo trafią przy bliższym spotkaniu. Tym patetycznym jak cały utwór stwierdzeniem zakańczam dzisiejszy wywód na temat tego utworu. Pozdrawiając wszystkich Polaków na obczyźnie.